Z piekła do nieba, Victoria triumfuje!

Victoria Koszyce Małe - Wolania Wola Rzędzińska 3:2 (1:2)

0:1 (7'): Mróz
0:2 (15'): Kużdżał
1:2 (43'): Jarosz (k.)
2:2 (75'): D. Łątka (as. S. Łątka)
2:3 (76'): Jarosz (as. J. Mokwa)

Żółte kartki: Jarosz, P. Mokwa

Zmiany:
80' Oleśkiewicz za D. Łątkę
85' Wielgus za S. Łątkę

Przed tym spotkaniem nikt nie spodziewałby się zwycięstwa Victorii nad Wolanią, a jednak! Koszycki zespół odwrócił losy meczu na swoją szalę i może się cieszyć z trzech punktów nad teoretycznie wyżej notowanym rywalem.

Pierwsza połowa od początku należała do gości, którzy już w 7. minucie objęli prowadzenie. Po zamieszaniu pod bramką Cichego piłkę wbił Mróz. W 15. minucie było już 2:0 dla Wolanii. Bardzo ładną bramkę z woleja zdobył Kamil Kużdżał pakując futbolówkę przy słupku do koszyckiej bramki. Zespół z Woli Rzędzińskiej nadal nacierał, ale piłka jak zaczarowana nie chciała już więcej wejść do bramki Victorii. Pod koniec pierwszej części gry w polu karnym został sfaulowany Kamil Rybak i sędzia wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Aleksander Jarosz i pewnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi Wolanii.

Druga połowa to zawzięty mecz walki, swoje sytuacje miała zarówno Victoria jak i Wolania. W 75. minucie Sebastian Łątka ze skrzydła dośrodkował do swojego brata Dawida, a ten główkując wyrównał na 2:2. Minutę później Aleksander Jarosz wyszedł sam na sam z bramkarzem i pięknym lobem pokonał go. Szaleństwo na trybunach i na ławce rezerwowych. Wolania, dla której ten mecz powinien być formalnością zakryła się łzami po ostatnim gwizdku sędziego. Beniaminek bije wicemistrza.

Kto by się spodziewał po 15 minutach, że Victoria zdoła wygrać ten mecz? Chyba tylko głupiec postawiłby zwycięstwo u bukmachera, gdyby taki zakład istniał.

Nie ma co się zbytnio podniecać, kolejny mecz już w najbliższą sobotę! Jedziemy do Szczucina, czyli najdalszy wyjazd sezonu. Trzeba pokazać, że zwycięstwo z Wolanią to nie przypadek. Do boju Victoria!